Tym wpisem chciałam życzyć Wam magicznych Świąt. Nie tylko pysznych,
serdecznych, ciepłych, ale właśnie magicznych. Bo tylko takie zapadają w
pamięć na dłużej, albo na zawsze.
Ja pamiętam kilka takich Świąt:
gdy dostałam wymarzoną lalkę Barbie, pierwsze Święta z moim P.,
pierwsze z półrocznym Panem Felkiem :)Ale pamiętam też pewne Święta, a właściwie okres po Świętach, gdy jako młoda dziewczyna wróciłam do szkoły po długiej przerwie. Koleżanka z klasy w tajemnicy opowiedziała, że w te Święta widziała Mikołaja odlatującego w saniach z jej balkonu. Oczywiście najpierw wszyscy śmieli się, że przecież Mikołaj nie istnieje, a ona jest małą dziewczynką skoro w niego wierzy. Ale była uparta, opowiadała całe zajście z wielkim zaangażowaniem, sprawiając, że grono osób wierzących powiększało się. Ja sama w to uwierzyłam i jestem pewna, że ona także wierzyła. Nie był to tzw. wkręt. Pamiętam, że od tego czasu, gdy zaczynałam wątpić przypominałam sobie jej opowieść i stwierdzałam: "Na pewno Mikołaj jest, przecież Monika go widziała". Stała się moim gwarantem jego istnienia :)
I Wam także życzę, żebyście nigdy nie wątpili w jego istnienie :) Zostawcie mu pierniczki przy choince, tak na wszelki wypadek ;)
Wszystkiego dobrego!
Życzę wesołych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - Dominika
Bardzo dziękuję i spóźnionego Szczęśliwego Nowego :D
UsuńPiękna choinka cudownie komponująca się z całością! jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, grunt to konsekwencja :) u mnie w postaci białej -zawsze!
Usuń