wtorek, 16 grudnia 2014


W moim domu była taka tradycja, że choinkę ubierało się 23 grudnia - wieczorem. Najczęściej bardzo późnym, po zrobieniu wszystkich możliwych potraw. U mnie trochę z braku czasu będzie podobnie, ale nie chcę tego zostawiać na ostatnią chwilę. Nie mniej jednak w grudniu gdy w powietrzu wisi już klimat i zapach Świąt, a wszystkie sklepy świecą kolorowymi światełkami chce się mieć w domu, choć odrobinę tej magii. W tym roku postawiłam na stare drewniane prawidła do oficerek, nabyte kiedyś na allegro. Owinęłam je w lampki i posadziłam obok las :D



Pomału pojawiają się też inne świąteczno-zimowe akcenty. A te jesienne wędrują do szafy lub zmieniają barwę na przyprószoną śniegiem :)
Nawet wieniec znalazł już swoje miejsce. Tylko teraz szukam go dla jemioły :D
Jak u Was, są już choinki?








No dobra to biorę się za pieczenie pierniczków i pakowanie prezentów - czyli to co Tygrysy lubią najbardziej :D Jeszcze w tym tygodniu podpowiem Wam kilka prostych sposobów na tanie i piękne opakowanie :)

2 komentarze :

  1. Wiesz... u Nas w domu jest ta sama tradycja :) 23 grudnia. Mój mąż ostrzega mnie, że choinka będzie na pewno stara... ale w ubiegłym roku wytrwała niemalże do walentynek :P Pięknie stała dopóki się jej nie ruszyło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no właśnie tez sie boje, bo lubie jak dlugo stoi :)

      Usuń

Obserwatorzy