Jakiś czas temu przywiozłam z Mazur porzeczki. Obiecałam sobie zrobić z nich coś dobrego :) Na ten przepis natknęłam się na mojewypieki.com - jeden z moich ulubionych blogów kulinarnych.
Wzięłam się do roboty. Oczywiście nie obyło się bez modyfikacji :)
Będziecie potrzebowali:
- 125 g masła
- 150 g mąki pszennej
- 3 łyżki zmielonych migdałów ( u mnie wiórki kokosowe) opcjonalnie
- 150 g cukru
- 1 jajko
- kilka kropelek aromatu migdałowego
- 1 tabliczka białej czekolady
- 150 g czerwonych porzeczek
- 150 g mąki pszennej
- 3 łyżki zmielonych migdałów ( u mnie wiórki kokosowe) opcjonalnie
- 150 g cukru
- 1 jajko
- kilka kropelek aromatu migdałowego
- 1 tabliczka białej czekolady
- 150 g czerwonych porzeczek
Wszystkie składniki w temperaturze pokojowej (oprócz czekolady, twarda lepiej się połami i pokruszy).
W mikserze mieszamy: mąkę masło, cukier, wiórki, jajko, aromat. Miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Następnie kroimy lub łamiemy czekoladę na małe kawałeczki i dodajemy je do masy.
Wykładamy blachę papierem, a piekarnik nastawiamy na 180 stopni.
Na niej układamy łyżką porcje ciasta w duuuużych odstępach i lekko spłaszczamy.
W każde ciastko wciskamy kilka porzeczek i wstawiamy do piekarnika na ok.10 min.
Uwaga ciastka są bardzo kruche, należy trochę odczekać ze zdjęciem ich z blach ponieważ mogą się rozpaść. Najlepiej zjeść od razu.
Mmmmm niebo w gębie :D
Tu z moim nowym kubeczkiem kogucim :)
A tu jeszcze kilka porzeczek :)
Pysznego weekendu!
Wyglądają przepysznie!Bardzo ładne etykiety, tez muszę jakieś zrobić:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. A etykietki to jeszcze tajemnica, ale zaglądaj do mnie. Wkrótce się pokażą :)
UsuńAż mi ślinianki zaczęły intensywniej pracować!
OdpowiedzUsuńHehe, dzięki. Polecam pychota :)
UsuńEwa, piękne zdjęcia Ci wychodzą, a ciastka to już standard :)
OdpowiedzUsuńKarolina wielkie dzięki, teraz mam zajawkę na cykanie fotek :D
Usuń