środa, 12 marca 2014


Dziś mój ulubiony deser: słodki, lekki, biały, owocowy. Uwielbiam bezy, a gdy poznałam ten przepis wiedziałam  już, że przepadłam :) Zrobienie Bezy Pavlovej wymaga czasu, ale jest przy tym dość łatwe. Dodatkowym jej plusem jest reprezentacyjny wygląd! Oryginalny przepis pochodzi z tej strony.

Nie wiem czy znacie legendę tego deseru:

"Pavlova. Deser pochodzi z Nowej Zelandii (choć niektóre źródła podają, że z Australii), a swoją nazwę zawdzięcza rosyjskiej primabalerinie Annie Pawłowej, która w latach ’30 XX wieku, podczas swojego tournee, poprosiła o „coś lekkiego”.

Będziecie potrzebowali:
- 6 białek
- 340 g cukru
- 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 1,5 łyżeczki octu winnego

- 400 ml śmietany kremówki 30%
- 2 łyżki cukru pudru
- 1,5 owocu granatu lub inne najlepiej czerwone owoce (w sezonie maliny lub truskawki)

Ja za zwyczaj bezę robię wieczorem aby przez całą noc w wyłączonym już piekarniku doszła sobie :)
Nastawiamy piekarnik na 175 stopni. Ubijamy białka na sztywno w misce (najlepiej w szklanej), stopniowo dodajemy do nich cukier. Pod koniec dodajemy mąkę i ocet także stopniowo.
Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia i rysujemy na nim okrąg o średnicy ok.25 cm (najlepiej odrysować kontur dużego talerza lub tortownicy). Wykładamy naszą masę na tak przygotowany papier. Najlepiej aby brzegi były wysokie, a na środku zagłębienie (tam umieścimy potem śmietanę i owoce).

Wstawiamy blachę do piekarnika zmniejszając od razu temperaturę do 100 stopni i pieczemy przez 1,5 godziny. Ja zostawiam czesto na dłużej w wyłączonym piekarniku.
Niska temperatura i długość pieczenia sprawi, że beza będzie krucha na zewnątrz i piankowa w środku.

Śmietanę ubić z cukrem pudrem na sztywno (nie trzeba go dodawać, ale ja lubię słodką śmietanę).
Z granatu przy pomocy widelca wyciągamy ziarenka.
Na bezę przekładamy śmietanę i posypujemy ziarenkami granatu.

Jest pyszna!
Zdjęcia nie są może najlepszej jakości, ale wybaczcie musieliśmy ją szybko zjeść :D
 



6 komentarze :

  1. Oj wygląda bardzo ładnie, z granatem musi smakowac wysmienicie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, no przyznam, że była pyszna :) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Wygląda NIESAMOWICIE smakowo :) Jestem pewna, że taki deserek poprawiłby mi na pewno humor...

    Zapraszam do mnie MG.
    care-mg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jest swietna :) Dziękuję za odwiedziny!

      Usuń
  3. Białka już są, bo zrobiłam Tiramisu. Jak tylko zniknie to robię bezę :) z malinami np. Dam znać czy wyszła :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy