Wiem, powinnam napisać ten wpis zaraz po powrocie z targów. No, ale padłam. Potem odpoczywałam, a potem wysyłałam paczki :)
Chciałam Wam dziś napisać moją skromną relację z Wielkiego Spotkania Grupy Warszawa Szyje.
Należę do niej już od jakiegoś czasu. Może wiele nie szyję (obiecuję, jak tylko będzie więcej czasu będę więcej), ale lubię tam zaglądać po przydatne informacje czy ciekawostki.
W ostatnią sobotę pojawiłam się tam jako rencami.pl - 2 w mojej karierze targi :)
Czyli niestety nie brałam udziału w licznych warsztatach, ale zyskałam coś lepszego. Poznałam Was :)
No, ale od początku: całość świetnie zorganizowana, dopięta na ostatni guzik w Centrum Paca.
Spora, jasna przestrzeń, praktycznie zagospodarowana - podzielona na stoiska firm i miejsca warsztatów. Ja miałam przyjemność być w 2 sali razem z Ładnymi Tkaninami (oj, są bardzo ładne :) i TimiMili, która uczyła dziewczyny trudnej sztuki dziergania z T-shirtów i włóczki spaghetti.
A teraz najlepsze - atmosfera.
Wesoła, luźna, bez zadęcia.
Najlepiej będę jeszcze długo wspominać rozmowy z osobami,które zawitały do mojego stoiska.
To znaczy dowiedziałam się, że kilka osób trafiło na imprezę po przeczytaniu mojego wpisu (jejku, ktoś faktycznie to czyta :D), kilka osób przyszło specjalnie do rencami.pl
A najfajniejsze było wyznanie, że dzięki mojemu blogowi ktoś zaczął przygodę z szyciem.
Kurcze powiem Wam, że dawno nie czułam się tak dobrze :)
To znaczy był nerw (kasa fiskalna najpierw zaginęła, potem zabrakło w niej papieru), ja się stresowałam czy rzeczy się spodobają itp.
Ale najważniejsze dla mnie było właśnie to spotkanie, z dziewczynami, najczęściej młodymi matkami, które chciały zrobić coś dla siebie, a jednocześnie dla innych. Szukały pola, na którym mogłyby się spełniać, które dałoby im wytchnienie od codzienności. Tym właśnie okazało się tworzenie rękodzieła czy szycie. Czyli dokładnie tak jak u mnie.
To właśnie zapamiętam z tego dnia najlepiej. Mam nadzieję, że będzie więcej takich spotkań.
Bardzo Wszystkim dziękuję za przyjazne słowa i opinie, jakie usłyszałam.
Dla takich dni warto.
Jesteście najlepsze!
Jak ja żałuję że wpadłam na Twojego bloga dopiero teraz i nie byłam na tych targach! Uwielbiam diy! A do szycia zabieram się i zabrać nie mogę ale tyle tu u Ciebie inspiracji że aż spróbuję ;-) sklep również cudowny aż się oczy błyszczą jak oglądam te cudeńka i kombinuję co mi się przyda. Pozdrawiam Ania ;-)
OdpowiedzUsuńHej, bardzo mi miło, że tak piszesz. A jesli chodzi o rzeczy z mojego sklepu to nic straconego - jesli chcesz zobaczyć je na żywo - wpadnij 15 listopada do Klubu Balsam :)
UsuńSzkoda, że Warszawa nie szyje w Krakowie super zazdraszczam. A Twoje stanowisko jak zwykle piękne :-).
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Podoba mi się
OdpowiedzUsuń