Gorąco? No to dziś będzie coś zimnego! Z powodu strasznych upałów i ogromnej miłości do lodów postanowiłam sama je zrobić. Uwaga bez maszynki (oczywiście tak się wciągnęłam, że już planuję zakup maszynki do lodów) i malinowe - ulubione Pana Felka :)
Wyszły moim zdaniem pyszne, choć mój mąż i reszta mają czasem inne zdanie, ale co tam oni się znają :D Generalnie lody mogłyby być bardziej puszyste. W przepisie nie było mowy o mieszaniu co godzinę po wstawieniu do zamrażalnika, ale teraz bym tak zrobiła. Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki, jednak trochę go zmodyfikowałam :)
Nie chciało mi się pozbywać pestek z malin więc je zostawiłam, a odsączony sokiem polałam lody przed zamrożeniem, wyszło super!
I teraz jak to się robi:
Będziecie potrzebowali:
Wyszły moim zdaniem pyszne, choć mój mąż i reszta mają czasem inne zdanie, ale co tam oni się znają :D Generalnie lody mogłyby być bardziej puszyste. W przepisie nie było mowy o mieszaniu co godzinę po wstawieniu do zamrażalnika, ale teraz bym tak zrobiła. Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki, jednak trochę go zmodyfikowałam :)
Nie chciało mi się pozbywać pestek z malin więc je zostawiłam, a odsączony sokiem polałam lody przed zamrożeniem, wyszło super!
I teraz jak to się robi:
Będziecie potrzebowali:
- 250 g malin, świeżych lub mrożonych
- 2 łyżki soku z cytryny (nie dałam bo go nie miałam)
- 2 duże jajka
- 2 żółtka
- 70 g drobnego cukru do wypieków (zwykły cukier także się nadaje)
- 80 g masła
- 300 ml śmietany kremówki schłodzonej (u mnie było więcej)
Najpierw trzeba zrobić curd malinowy, najlepiej dzień wcześniej, potem dopiero zamienić go w lody :)
W garnuszku połączyć maliny z cukrem i doprowadzić do wrzenia. Pogotować trochę, aż owoce puszczą sok. Następnie odcedzić. Mi z tego został taki sok. Otrzymane puree trzeba przestudzić i potem ponownie do garnuszka. Dodać jajka, żółtka połączyć trzepaczką, potem masło i zagotować do zgęstnienia kremu. Przestudzić, a na noc wstawić do lodówki.
Następnego dnia ubić śmietanę. Pod koniec dodać cały curd malinowy i zmiksować całość.
Wszystko przełożyć do płaskiego pudełka po lodach i polać sokiem z malin. Ja dodatkowo zrobiłam także lody na patyku. Najpierw wlałam sok, następnie dodałam masę, dzięki czemu powstały takie dwukolorowe :) po 4-5 godzinach w zamrażarce powinny wyjść dobre lody. Tak jak pisałam wcześniej można je jeszcze mieszać między czasie. Efekty:
Tu wersja na patyku i Pan Felek zajadający się :D
Ja też poproszę te smakowitości! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
No to proszę bardzo :)
UsuńAaaa, tego potrzebowałam! Muszę kupić śmietanę, maliny już czekają :D
OdpowiedzUsuńPolecam, u nas już dawno zjedzone :D
UsuńUwielbiam lody malinowe;)
OdpowiedzUsuńŚwietny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuń