piątek, 12 września 2014


Nigdy nie mogę przejść obojętnie obok śmietnika :)
No tak, zwłaszcza gdy wystaje z niego kawałek starej nóżki od jakiegoś tajemniczego mebla, albo stara rama od obrazu. No sami powiedzcie czy można wyrzucać takie ładne rzeczy? Nie raz już znosiłam do domu przedmioty, które potem niszczały w piwnicy (np. teściów) czekając na pomysł i czas.

Jednak są i takie, które szybko doczekały się renowacji: np. stara szafka nocna, której na profesjonalnym kursie renowacji dałam drugie życie i stoi teraz przy mojej stronie łóżka. A spotkałam ją pewnej letniej nocy na ul. Chmielnej w Warszawie wracając z imprezy. Koleżanka wskoczyła do kontenera remontowego i wyciągała co ciekawsze egzemplarze - wprawiając w zdziwienie przechodzących obok bardzo modnych i eleganckich ludzi oraz nasze drugie połówki. Szafkę zabrałam ze sobą...





Będąc w Gdyni na wakacjach dobrych kilka lat temu razem z mężem (przyszłym jeszcze wtedy) spotkaliśmy przed lokum naszym rodzinę dzików taplających się w kałuży. O tyle było to dziwne, ponieważ robiły to jakiś metr od okna bloku w którym mieszkaliśmy...
Uciekliśmy przestraszeni mając w głowach wizję nocowania na plaży. Okazało się jednak, że to normalka i dziki żyją sobie w symbiozie z mieszczuchami dokarmiane z balkonów na blokowiskach :) Następnego dnia w miejscu spotkania dzików pojawiła się co prawda zniszczona, ale piękna,  stara puszka. Stała się moją pamiątką z wakacji :)


W piwnicy mam stare krzesło, które czeka od kilku lat na renowację, ale nie mam już miejsca w mieszkaniu i nie mogę zdecydować się na kolor :) Znajdzie się jeszcze kilka zniszczonych ram, które czekają i czekają...

Ostatnią rzeczą jaka pojawiła się wśród moich skarbów jest malutki, składany stołeczek.
Spacerując z Panem Felkiem i jego prababcią po jej osiedlu patrzył na mnie taki smutny...
No musiałam go wziąć, narażając się przy tym na gniew męża...
no ale jakoś to przebolał.
Teraz znalezisko już po prysznicu suszy się i czeka na nowy kolor :)



Czy jestem wariatką?
Czy też znosicie różne rzeczy ze śmietników? Czy raczej brzydzicie się i omijacie z daleka?

9 komentarze :

  1. hahaha! mam to samo, tyle ze ja wole skupy złomu:P i zawsze wzbudzam sensacje w takim miejscu, zwłaszcza kiedy jadę tam prosto po pracy, w spódniczce i szpilkach, wchodzę i mówię Panom że chcę sobie pooglądać. a jak jeszcze wyciągnę stamtąd coś zardzewiałego i chcę to kupić, to patrzą na mnie jak na wariatkę często:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, wyobrażam sobie ich miny! Myślę, że skupy złomu to kolejny etap wtajemniczenia! Zdradź co tam ciekawego znalazłaś to i ja się wybiorę :P

      Usuń
  2. Podziwiam! ja to raczej z tych co wywalają niż znoszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no ja też sporo wywalam, ale troszkę też znoszę :D

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hehe, dzięki :) Jestem z niej dumna, bo fornir na górze był uszkodzony i zrobiłam z nowego gwiazdkę :D

      Usuń
  4. hehe nie zdarzyło mi się raczej buszować w śmietniku, u nas nie ma raczej takich kontenerów na meble czy coś, ale widzę u znajomych często perełki, które są gdzieś w garażach, w piwnicach jako stare "śmieci" i serce mi pęka, wszystko bym przygarnęła, ale puki co nie mam co z tym począć!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie to to samo uczucie. U mnie też wielu takich śmietników nie ma. Trzeba znać "dobre miejsca" :)

      Usuń

Obserwatorzy