Dziś chciałabym rozpocząć cykl postów o dekorowaniu dziecięcego pokoju. Mój Bobas kończy zaraz rok i z tego powodu postanowiłam odświeżyć jego pokoik. Nie będą to wielkie zmiany lecz takie, które niskim kosztem i większym nakładem sił sprawią, że całej rodzinie będzie przyjemniej przewijać, usypiać i bawić się!
Na początek trochę historii. Tak jak w całym mieszkaniu w pokoju potomka miało być BIAŁO z odrobiną szarości. Biel i szarość - doskonałe połączenie jasnych, czystych barw wydawała mi się idealna dla noworodka (do tego stopnia, że w takich kolorach jest wózek i większość ubranek Bobasa). Dodatkowo nasze małe, ale jasne mieszkanie zyskuje przestrzeni przy białej farbie i jasnych meblach - właściwie, chyba każde tak ma :P. No ale Bobas rośnie i z delikatnego niemowlaka robi się uroczy łobuz... Tak więc ta delikatność przestała pasować do charakteru naszego brzdąca. Postanowiłam do białego i szarego dodać...o zgrozo KOLOR! (macierzyństwo jednak zmienia ludzi :)
Najpierw miał to być jasny niebieski, potem żółty, stanęło na czymś między jasnym turkusem a miętą. Tu macie kilka zdjęć i linków, które zainspirowały mnie kolorystycznie:
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
W pierwszej kolejności zajęłam się "gołą" ścianą nad łóżeczkiem Bobasa.
Nie powiem, trochę to trwało...
Na przecenach kupowałam ramki, szukałam idealnych grafik/ ilustracji pasujących kolorystycznie do mojego konceptu, ale w końcu się udało i było warto :)
Dziś pokarzę Wam ze szczegółami jak zrobić coś dla siebie i swojego dziecka, a dokładniej uprzyjemnić całej rodzinie życie codzienne. Zagospodarowanie ściany to z pozoru łatwa sprawa, ale jesli chce się to zrobić dokładnie, trzeba przemyśleć kilka spraw :)
Przede wszystkim trzeba mieć co powiesić. Tu polecam fotografie rodzinne, na które ja nadal czekam (obiecane przez babcię i mamę). Fajnym pomysłem jest powieszenie zdjęć członków rodziny za młodu (gdy byli dziećmi). No ale nie każdy dysponuje takimi zasobami i wtedy można kupić gotowe grafiki o tematyce dziecięcej, oprawić je i powiesić. No, no, ale żeby nie było tak łatwo i drogo polecam dwie inne drogi:
kupienie ładnych książek dziecięcych w taniej książce x 2 (jedna do czytania, druga do wycinania), wycięcie ilustracji i oprawienie ich, lub jeśli cięcie książek okaże się zbyt brutalne dla Was - ściągnięcie obrazków z internetu.
Tak właśnie zrobiłam tym razem. I tu z przyjemnością polecam Wam ten adres. Znajdziecie tu wiele obrazków idealnie nadających się dla dzieci i nie tylko za darmo :) Jak widzicie na zdjęciach ja posiłkowałam się głównie tą stroną.
No to przejdźmy do rzeczy :)
No to przejdźmy do rzeczy :)
Będą Wam potrzebne:
- ściana :)
- ramki
- obrazki/zdjęcia
- stare prześcieradło lub duuuuży arkusz papieru np. do paczek
- marker
- gwoździe
- młotek
- taśma klejąca
Zaczynamy od rozłożenia prześcieradła na podłodze lub dużym łóżku/stole. Na nim układamy obrazki wg. jakiegoś wzoru lub po prostu zamieniając je miejscami do uzyskania oczekiwanego efektu (jest duuuużo możliwości) . Ja lubię nieregularny układ tworzący jedną większą grupę obrazków. Do tego typu efektu będziecie potrzebowali przemieszane różne wielkości ramek + inne elementy np. tak jak u mnie literę "F" (pamiętacie jak ja zrobić? Jeśli nie zapraszam tu). Warto na prześcieradle zaznaczyć (po uprzednim zmierzeniu ściany) ile przestrzeni mamy na obrazki.
Jak już uda nam się uzyskać idealne rozmieszczenie grafik, markerem odrysowujemy kontur każdej z nich.
Następnie zdejmujemy ramki, a prześcieradło przyklejamy za pomocą taśmy klejącej do ściany z 2 lub 4 stron.
Wbijamy gwoździe w miejsca gdzie mają wisieć ramki. Zdejmujemy materiał i wieszamy obrazki.
Ta dam!
A Maluch nie będzie zdejmował tych najniższych obrazków? Jak są zabezpieczone?
OdpowiedzUsuńAranżacja super, czekam na kolejne.
Nie są zabezpieczone, ale wieszając pamiętałam, żeby nie były za nisko. Na razie małe rączki nie dosięgną :)
UsuńCieszę się, że się podoba :) Kolejne elementy metamorfozy w przygotowaniu.