Dary natury w roli ozdób na choinkę! Czyli ostatnie DIY przed Świętami + 2 videotutoriale!

Wiem, że większość z Was ma już choinki, wysprzątane domy i tylko dekoruje pierniczki. Ja jestem w tym roku trochę opóźniona. Tak. Nie lubię tego ale taki czas ostatnio miałam, że ważniejsze były kwestie zdrowotne i rodzinne. No ale wracając do tematu - ten post miał ukazać się wcześniej i pomóc Wam w przygotowaniu prostych ozdób na choinkę i przy okazji ekologicznych :) Ale jeśli ktoś się zepnie to i teraz spokojnie przygotuje przed Wigilią takie ozdoby.
Wszystko czego potrzebujecie to zebrane jesienią dary natury, sami zobaczcie:

Będziecie potrzebowali:
- szyszki, orzechy
- farbę (u mnie zwykła biała do ścian)
- farby w spray'u ( u mnie biała i srebrna)
- pistolet z klejem na ciepło (u mnie ten, który możecie wygrać firmy BOSCH - post konkursowy TUTAJ)
- żyłka/drucik/sznurek
- wstążki np. atłasowe

Zaczynamy od szyszek
Muszą porządnie wyschnąć. Nie trzeba ich myć, jeśli są dość świeże można je wysuszyć w piekarniku (co przy okazji pomoże pozbyć się robaczków).

Malować szyszki możemy na dwa sposoby:
- maczając je w puszce z farbą
(efekt bardzo wyraźny na krawędziach szyszki - jakby śnieg)

Filmik pokazujący jak malować szyszki:

- używając spray'u
(delikatny efekt na całej szyszce - w ten sposób można nadać jej inny kolor)

Po pomalowaniu zostawiamy szyszki do wyschnięcia. Następnie przygotowujemy uchwyty, na których będą wisiały:

Tak przygotowany sznurek lub drucik przyklejamy do szyszki za pomocą kleju na ciepło.

Gdy klej wyschnie zawiązujemy na szczycie kokardkę.

Orzechy.
Warto przygotować się wcześniej ponieważ ja robiłam ozdoby z samych łupinek - najpierw trzeba zjeść zawartość :D Rozłupując staramy się aby zostały nam dwie równe połówki. Następnie rozkładamy je i malujemy sprey'em. Zostawiamy do całkowitego wyschnięcia.

Potem przy pomocy kleju na ciepło sklejamy obie połowy, wkładając między nie sznurek lub żyłkę przygotowany tak jak pokazywałam wyżej. Mocno ściskamy aby klej wszystko złapał i zostawiamy do wyschnięcia.
A tak to wygląda na żywo: